poniedziałek, 22 września 2014

5.

Poniedziałek nie był zły... oczywiście po za drobnostkami - ale to z mojej winy..

Zdjęcie jedzonka - do pracy, robione w pracy (niestety tel. bo nie mam aparatu)
Krem gryczan0-cukiniowy ze śliwkami i kakao z sernikowo - waniliowym budyniem posypany siemieniem lnianym pod kakaową chmurką

Moja psychika dalej mi nie pozwala na wiele rzeczy... w pracy ludzie patrzą na moje niby "wymyślne śniadania" a ja niby się cieszę ale w środku dygam ze zdenerwowania.. nie lubię chyba jednak jak ktoś patrzy co mam w pudełku.. nie lubię jak w ogóle ludzie na mnie patrzą.. czy to normalne?


Pozdrawiam
Ilcia

niedziela, 21 września 2014

4. Niedzielnie...

Dziś niedziela... Można by pomyśleć: leniwy dzień, dużo czasu na zrobienie smacznego śniadanka... ale nie u mnie.... znów raniutko wstałam i zjadłam kanapki... niby zwykłe ale przepyszne...

Kanapka z ciemnego chlebka posmarowana serkiem typu almette z wędlinką i warzywkami,
 winogrona (dużo więcej niż na zdjęciu):D


A czemu tak sobie narzekam na brak czasu od rana? No bo a to zakupy na najbliższy tydzień, a to troszeczkę ruchu i troszkę przygotowań na długi przyszły tydzień... mam nadzieję że w pracy będzie dobrze... musi być:)

sobota, 20 września 2014

3. Przemyślenia

Tak sobie tu siedzę i zastanawiam się czy pisać... przecież nikt tu nie zagląda... nawet zdjęcia śniadanka zapomniałam zrobić a był krem czeko-śliwko jaglany - pychotka swoją drogą:P


Pozdrawiam
Ilcia

środa, 17 września 2014

2. ....

Mój drugi post... i nie wiem co napisać... hehe... 
Zrobiłam fotkę mojego "śniadania/lunchu" do pracy... ale jest tak nie wyjściowe że aż wstyd się przyznać... Na usprawiedliwienie mogę dodać że zdjęcie robione było jak było ciemno i telefonem (bo niestety nie mam aparatu)... Aha i właśnie praktycznie zawsze, niestety zdjęcia będą marnej jakości bo nie mam dobrego aparatu a owe fotki robię jak jest jeszcze nieodpowiednie światło..


    A ja korzystając z przesyłki Ziarenkowo - za którą ogromnie dziękuję, zrobiłam ciasteczka :D

W moim lunchboxie znalazło się łaciate ciacho twarogowo ricottowe (pyszota jak dla mnie - aha bo nie wspomniałam że jestem uzależniona od kakao :D) i właśnie ciacha z mieszanką od Ziarenkowo. Dodatkowo zjadłam mnóstwo śliwek - które też uwielbiam i małego kosztela - jabłko;p 


Nigdy nie robię czegoś z przepisu (składniki sypię na oko) a więc przepis na
CYNAMONOWE CIASTECZKA:
- mieszanka "Cynamonowy Raj" od Ziarenkowo
- płatki owsiane
- otręby owsiane/pszenne (ok. 1/3 tego ile było płatków)
- jajko
- coś do rozrzedzenia (ja dałam jogurt, ale może to być serek homo)
- bakalie u mnie: morele suszone i rodzynki

Połączyć ze sobą wszystkie suche składniki a następnie wbić jajko i dokładnie wymieszać. dodawać jogurtu/serka do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Piec w rozgrzanym piekarniku do momentu zrumienienia (ja piekę ok. 30 min)



Pozdrawiam
Ilcia

wtorek, 16 września 2014

1.Dzień dobry :)


Ciężko było mi się zdecydować na założenie bloga... dlaczego? No bo czy ktoś tu w ogóle zajrzy? bo niby po co? do kogo? do mnie? Nie możliwe... ale jednak zdecydowałam się. Może łatwiej będzie mi tu przelać to co mnie gryzie i trapi a przy okazji czasem może wstawię fotkę i przepis jakiegoś mojego jedzonka...

Pierwszy post a więc przydałoby się napisać coś o sobie chociaż ja tego tak nie cierpię. Nigdy nie lubiłam mówić o sobie i zwracać na siebie uwagę.. no ale... :)


     Kilka lat temu zachorowałam na ... anoreksje... to były ciężkie lata... nie byłam jeszcze pełnoletnia więc rodzice z troski o mnie ciągali mnie po lekarzach/szpitalach etc. to były czasy studiów. Później gdy skończyłam licencjat zaczęłam szukać pracy - nie było mnie stać na państwowe studia magisterskie... No i wtedy coś we mnie w środku pękło.. zaczęłam jeść wszystko (i słodycze)... tyłam ale i ćwiczyłam.. jak większość anorektyczek musiałam przećwiczyć w danym dniu "dane ćwiczenia".. a co teraz? aktualnie dalej pracuje i nie studiuje (bo sytuacja materialna w domu się jeszcze bardziej pogorszyła). a co z jedzeniem? jest dalej moją obsesja.. mam teraz nadwagę. unikam słodyczy, ćwiczę nawet jak mi się nie chcę (bo muszę schudnąć chociaż mi to nie wychodzi). Wiem że nie jestem do końca normalna. dlaczego? bo często rezygnuje ze spotkania z koleżanką (chociaż mam ochotę) bo muszę jeszcze poćwiczyć albo po prostu zrobić to co już zaplanowałam. ;( 
Założyłam tu bloga żeby dzielić się moimi sukcesami i porażkami.. może uzyskam jakieś rady - chociaż ich nie oczekuje bo wiem że każdy z nas ma swoje problemy.

I jeszcze jedno raczej nie będę dodawała tu codziennie postów z uwagi na brak czasu ale mam nadzieję, że to nie zrazi Was do mnie.



Pozdrawiam
Ilcia